Debiut dramaturgiczny Pierrette Bruno, francuskiej aktorki, która napisała "Pepsie" z myślą o sobie w roli tytułowej, dzieli od scenicznego trzynaście lat. Akurat tyle, by wróżyć sztuce jak najgorsze. Tymczasem szła ona kompletami w Paryżu i poza nim. Miejsce premierowego sukcesu jest tym bardziej ważne, iż paryżanie znają się na komedii bulwarowej. I potrafią głosować nogami. Jak już wiemy, wynik głosowania okazał się nad Sekwaną korzystny dla "Pepsie". W związku z czym możemy powrócić nad Wisłę. Dawno, dawno temu istniały w Warszawie teatry i teatrzyki, stałe i sezonowe, których jedynym celem było zabawić widza. Grano w nich sztuki i sztuczki, głównie francuskie lub przeróbki z francuskiego. Występowali w nich najwybitniejsi aktorzy, bo komedia bulwarowa aktorem stoi. Publika waliła drzwiami i oknami, płaciła i śmiała się do łez. Dziś śmiech w teatrze stał się jakby czymś wstydliwym, sztuka bulwarowa - uboga k
Tytuł oryginalny
Pepsie na upał
Źródło:
Materiał nadesłany
Zwierciadło nr 32