"Proces 2.0" w reż. Jarosława Tumidajskiego w Teatrze im. Solskiego w Tarnowie. Pisze Marek Zięba w Polsce Gazecie Krakowskiej.
Kiedy Franz Kafka żył, zapewne nie wiedział że jest egzystencjalistą. Nie przypuszczał więc, że egzystencjaliści pokochają go za jego prozę. Kafka wiedział jedno na pewno, że żyje w toksycznej rodzinie, mocno zniewalany przez ojca. Zapewne te dwa czynniki odcisnęły swoje piętno na jego twórczości. "Proces" Kafki to sztandarowa pozycja teatru absurdu czy surrealizmu jak kto woli, proza którą próbowano odczytać na wiele sposobów. W jej interpretację mieszano system, Boga albo życie samego "K", głównego bohatera tytułowego procesu. Reżyser tarnowskiej inscenizacji(popełnił też adaptację). Jarosław Tumidajski poszedł tą trzecią drogą, tyle że w jego interpretacji oskarżonym "K" może być każdy z nas. Może dlatego rozpoczyna spektakl od aresztowania jakiegoś obywatela spośród publiczności, co trąci troszkę trywialnością ale jakoś "Proces" musiał zacząć? Jego inscenizacja robi wrażenie. Prawie monumentalną, wychodzącą poza pro