Tannhäuser w bytomskiej Elektrociepłowni Szombierki? Monumentalna, wywiedziona ze średniowiecznych podań, opera Ryszarda Wagnera w sercu współczesnego, wciąż czynnego zakładu produkcyjnego? To się zdarzy. W sobotę o godz. 18.
Ta wiadomości wielu odbiorców zaskoczy. Ale na pewno nie artystów Opery Śląskiej, ani miłośników tak rozbudzającego wyobraźnię miejsca, jak potężny kompleks zabytkowej elektrociepłowni. Bytomscy artyści wielokrotnie występowali w nietypowych przestrzeniach. Z kolei Elektrociepłownia Szombierki, jak informuje Ewa Petrymusz z działu promocji zakładu, gościła przez ostatnie siedem lat przedstawicieli wszystkich dziedzin sztuki - głównie tancerzy, ale także aktorów, muzyków, śpiewaków i fotografików. W przypadku inscenizacji Tannhäusera możemy jednak mówić o eksperymencie, o ile bowiem w poprzemysłowych halach miały miejsce koncerty muzyki operowej, o tyle nigdy nie wystawiono tu całego spektaklu. Tadeusz Serafin, dyrektor Opery Śląskiej, pod którego muzycznym kierownictwem Tannhäusera usłyszymy, mówi, że wybór tej opery nie był przypadkowy. - Początkowo planowaliśmy wystawić spektakl Carmina burana, ale ostatecznie zdecydowaliśm